Header Banner
Header Banner

Kasa misiu kasa – zapowiedź Ekstraligi

Przed nami 39. sezon najlepszego żużlowego managera. Mam zaszczyt zadebiutować w roli „zapowiadającego” i zaprosić Państwa do lektury zapowiadającej walkę o Drużynowe Mistrzostwo Polski, które potrafi wykończyć finansowo, gdyż mimo niezbyt wielu transferów, których dokonano w minionym okienku transferowym, to trzeba przyznać, iż były spektakularne przenosiny, a managerowie musieli sięgać bardzo głęboko w swoje zasoby finansowe, i wyzbyć się „węży z kieszeni”.

CANAL + WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA

Gdzie trzech się bije, tam czwarty rzuca workiem z pieniędzmi

Skończył się 3. dzień transferowy, a kibice spod Jasnej Góry nie mogli uwierzyć w to, z kim prezes klubu – LotnyRune – wyszedł ze swojego gabinetu. W klubie byli już przecież Dominik Śniegowski, Hector Schinner, Edmund Wasilewski oraz Oktawian Gajos (który koniec końców zmienił otoczenie). Zespół, który celował w walkę o medale, zmienił priorytet – „Przyszedłem do tego zespołu zdobyć złoty medal” – wypowiedział Frederik Verhoeven. I patrząc na ten skład – śmiało można uznać, iż są faworytami do złota. Chcieliśmy poprosić częstochowskiego managera o komentarz przedsezonowy, jednak widocznie upojony udanym okresem transferowym, zdołał nam tylko odpowiedzieć „ zzzzłłłł…. bbbrrrmmmm…. mmmrrrgggglll…. złoto!”

ATLAS START GNIEZNO

“My tak tylko przypadkiem, zaraz stąd spadamy”

Sensacyjnie wprowadzeni do ekstraligi przez Kaszuba, u progu sezonu zostali przez niego opuszczeni, co sprawiło niemałą posuchę jeśli chodzi o ruchy transferowe czerwono-czarnych, mimo ich dużego budżetu. Mogli śmiało pozwolić sobie nawet na gwiazdorskie transfery, jednak takich nie było. Innocenty Kaczka w innych klubach ekstraligowych stanowiłby co najwyżej o sile drugiej linii, a Grzegorz Kuban w 1. lidze mógłby być liderem w którymś z zespołów. Niestety, taka formacja liderów to za mało, by zagrozić jakiemukolwiek z zespołów reprezentujących najwyższy poziom rozgrywek. Pocieszeniem dla gnieźnieńskich kibiców może być fakt, że stadion, jak również rozwój młodzieży stoi na wysokim poziomie, a nowy manager Szongo nie będzie ograniczony finansami w kwestiach transferowych. Niespodziewanie awansowali, ale zasłużenie spadną – niestety.

TAURON STAL GORZÓW

“I tak nie spadniemy, są słabsi od nas”

Gorzowska Stal, ze względu na niezbyt wysoką ilość gotówki (jak na poziom ekstraligowy) nie mogła zbytnio szaleć na rynku transferowym. Udało im się zatrzymać dwójkę zagranicznych liderów – Peytona Hartella i Kendalla Cervantesa, co pochłonęło sporą część budżetu. Sporo trwały również negocjacje z Frode Hedegaardem, jednak ku uciesze publiczności, i on został w drużynie prowadzonej przez Kondzia. Jako uzupełnienie składu, za niewielką gażę jak na ekstraligę został dokoptowany do składu Błażej Kolakowski, po którym jednak nie należy spodziewać się zbyt wielu zdobyczy punktowych. Nadzieja w nim tylko taka, że być może uda się pojedyncze punkty urwać zawodnikom dysponującym lepszym sprzętem od niego. Formacja juniorska w zespole z województwa lubuskiego też nie należy do najmocniejszych w najwyższej w Polsce klasie rozgrywkowej. Gdy zbierze się całość do kupy – Stal prawdopodobnie tułać się będzie w tym sezonie w dolnych rejonach tabeli.

BIEDRONKA WANDA KRAKÓW

“Hej Wanda!

Co?

Pudło!”

„Wanda z Krakowa, to całej Polski królowa” – śpiewali sympatycy drużyny z grodu Kraka. I mimo iż zespół prowadzony przez prezesa najlepszego managera żużlowego nie jest zaliczany jako faworyt do złota, to kibice tłumnie pojawiają się na stadionie. Mieliśmy okazję spytać jednego z liderów zespołu – Stanisława Kochanka – co sprawia, że tak chętnie, bez zastanowienia złożył podpis pod kontraktem, przedłużając go: „Pan pyta, co sprawia, że chcę tu zostać, a ja Panu odpowiem – atmosfera, kibice, wysoki poziom sportowy. Czuję, że kibice mnie kochają, a ja chciałbym się im za to odpłacić najlepiej jak potrafię – zdobywając w każdym spotkaniu jak najwięcej punktów”. Nie ma się co oszukiwać, bo para Kochanek – Lacy to duet świetnych liderów, którzy przy akompaniamencie zdolnej krakowskiej młodzieży, jak i mocnym wsparciu drugiej linii będą celować w medale. Jakiego koloru? To rozstrzygnie sezon.

POLSAT KOLEJARZ OPOLE

“Proszę wybaczyć, Karaiby wzywają”

Spoglądając na kadrę zespołu z Opola można zobaczyć, ze skład oparty w połowie na bardzo młodych wychowankach nie będzie się liczył w walce o medale. Do tego dochodzi sezon urlopowy Matiego, który nie brał czynnego udziału w kompletowaniu składu, i jest duże prawdopodobieństwo, że w trakcie sezonu również nie uraczymy jego obecności. Na szczęście jego zespół był (jest) na tyle dobrze prowadzony, że w zbliżającym się sezonie nie powinni zająć ostatniego miejsca „premiowanego” spadkiem. Swoje pojadą na pewno Kuba Buczyński i Hiram Bennigton, a Żelisław Wolny będzie gwarantem dwucyfrowych zdobyczy. Mamy tylko nadzieję, że sympatyczny manager szybko wróci za stery Kolejarza, i znowu poprowadzi zespół do walki o najwyższe cele.

PGNiG POLONIA PIŁA

Na spokojnie, bez pośpiechu, przyjdzie na nas czas

Zespół ten, od kilku sezonów można nazwać ekipą środka tabeli. Nie mają siły, by walczyć o medale, lecz jednocześnie widmo spadku im nie zagrażało – i tak też prawdopodobnie będzie w nadchodzącym sezonie. Do niekwestionowanego lidera pilskiej Polonii, ulubieńca tutejszej gawiedzi, „syna” managera Alka Ebbe’a Markussena dochodzi Birger Wulff – duński dynamit, który charakterem przypomina słynnego niegdyś Nickiego Pedersena. Niekwestionowany lider formacji juniorskiej – Krzysztof Swatek – powinien być dostarczycielem sporej ilości punktów, rozstawiając po kątach juniorów przeciwników tuż przed biegami nominowanymi.

Przechadzając się po galerii sław naszego managera, spotkaliśmy Alka, szanowanego „rządzącego” Polonii Piła, który zdołał odpowiedzieć na dwa krótkie pytania:

Draquiver: Jak sądzisz, kogo stać w tym sezonie na medale, a kto spadnie z Ekstraligi?

Alek: Myślę, że o medale zawalczy Falubaz, CKM i Wanda, mimo że nie wtajemniczyłem się w składy ekip takie mam podejrzenia. Na spadek niespodziewanie trzeba typować Żaki, które mają tylko 2 seniorow! Coś niesamowitego. Tego sie niespodziewałem.

D:W Pile prężnie działa szkółka żużlowa, finanse są na odpowiednim poziomie, stadion z sezonu na sezon pięknieje. Jakie są Twoje plany na ten, jak i najbliższe sezony, zważywszy na to, że bukmacherzy w nadchodzącej kampanii nie dają pilskiej Poloni szans aby zajęła miejsce na podium drużynowych mistrzostw Polski?

A: W tym sezonie chciałbym skończyć w TOP6, a wydaje mi się, że mam ku temu predyspozycje, jeśli o przyszłość? To zobaczymy, na razie systematycznie stawiam na rozwój i nigdzie się nie pcham, mam z góry ustalony budżet, który co rok jest podobny i nie stać mnie, aby zbyt go nadwyrężać

LVBET ROW RYBNIK

“Przepraszam, będziemy zajęci, jedziemy jutro z samego rana całą rybnicką rodzinką na rybki”

W zbliżającym się sezonie sympatyczny Niwin, prowadzący rybnicki ROW, postawił na zawodników sprawdzonych w poprzednim sezonie, którzy pokazali, że są solidnymi rajderami. 5. miejsce, które zajęli w poprzednich rozgrywkach zwiastuje kolejny pewny sezon na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Trio Szymański – Trocki – Löfgren każdy manager chciałby mieć w swoim teamie, bo te nazwiska gwarantują widowiskową jazdę i pokaźne zdobycze punktowe. Dodać trzeba, że 19-letni Ludomir Patla jest czołowym juniorem „Rekinów”, a to nazwisko w swoich notesach ma zapisane wielu scoutów sondujących rynek przyszłych młodych gwiazd. Jeśli młodzian wciąż będzie rozwijał się tak, jak jego starsi koledzy, to kariera stoi przed nim otworem, tym bardziej, że Zielono – Czarni znani są z dobrego szkolenia.

ORLEN UKS ŻAKI TACZANÓW

“Musiałem sprzedać nawet teściową, ale to się opłaci”

Skarbiec mistrzów Polski został wydrenowany. Wielkie nazwiska kosztują, a utrzymywanie tak potężnego składu przez kilka sezonów odbiło się znacząco na taczanowskich finansach. W klubie zostali Włodzisław Porada i Gustav Westergaard, jednakże na próżno szukać tutaj nazwisk które będą w stanie tak mocno ich wspomóc, jak zeszłosezonowa „druga linia”. Mimo, iż juniorzy Drużynowego Mistrza Polski prezentują wysoki poziom ( chociażby Illya Havrylenko), to ciężko będzie powtórzyć ostatnie sezony. Jednakże, odejście Povlsena oraz Verhoevena stanowczo zasiliło budżet klubu, co sprawia że bieżący sezon trzeba chyba uznać za przejściowy, a w następnym Eik na pewno uderzy ze zdwojoną siłą.

ENEA SPARTA WROCŁAW

“Jazda po medal! Pokażmy spartańską moc!”

Limit UM zawodnika ograniczał Ukraińską gwiazdę – Valery’ego Schevchka – do tego, że musi pozostać w ekstralidze, więc parol na niego zagięła wrocławska Sparta. I tak w sumie to jedyna zmiana, ponieważ Kornel Kowalewski jak i Celestyn Matecki, mimo pokus z innych zespołów, zdecydowali się pozostać na kolejny sezon w ekipie ze stolicy Dolnego Śląska. Drużyna posiadająca w składzie również solidnych juniorów (Ludomił Radzikoski, Bogumił Cyran – przyp.red.), wspierana finansowo przez przez energetycznego molocha jakim jest ENEA jest w tym sezonie na tyle mocna, że powinna brać poważnie brana od uwagę jeśli chodzi o końcowo – sezonowe rozdawanie medali.

STS FALUBAZ ZIELONA GÓRA

“Musiałem wygrzebać wszystkie zaskórniaki”

Bez większych zmian w kadrze seniorskiej ( zostają Eduardo Pastor, Daniel Kaleta, Bill Jones), jednakże w tym okienku transferowym wydali sporo pieniędzy. Mimo posiadania lidera w swoich szeregach w postaci tureckiej gwiazdy, zarzucili sieci na perełkę duńskiego speedwaya – Philipa Povlsena. Ponad 50 mln zł wydanych na tego młodego zawodnika, cytując Mr.Krychę: „robi wrażenie!”. Najwidoczniej magia Falubazu zadziałała, ponieważ opuszczenie szeregów Drużynowego Mistrza Polski przez Philipa to dość zaskakująca decyzja. Mieliśmy okazję zapytać wschodzącą gwiazdę duńskiego speedwaya, co sprawiło, że zmienił otoczenie, na co on odpowiedział „Chcę się wciąż uczyć, ponieważ wiem, jak dużo brakuje mi do najlepszych. Obserwowałem ich, dawali mi rady (taczanowskie gwiazdy – przyp.red.), jednakże trzeba iść krok do przodu, zbierać doświadczenie z innych źródeł. Wielu moich kolegów z toru chwaliło kunszt trenerski eMKi w rozwijaniu zawodników, dlatego liczę, że z takim managerem pójdę kolejny krok do przodu. Milowy.” Nie oszukujmy się jednak – kwestie finansowe też brały udział przy przenosinach. W końcu, za darmo nie przyszedł jeździć z plastronem Myszki Miki „na klacie”. Języczkiem u wagi, odnoście szkolenia zielonogórskiego, może być juniorska formacja, która w tym sezonie jest zaciągiem z drugoligowego Rawicza. To jak jest z tym szkoleniem? Czas oczywiście pokaże, czy duet Liszewski – Milkowski da radę w ekstraligowym zespole.

Leave a Reply